Bez kategorii

Maryja, nasza mama

Maj rozkwita za oknami. A dla nas, katolików, to także czas szczególnego zwrócenia się do Matki Bożej. W dzisiejszej katechezie postaramy się wytłumaczyć, że Maryja to nie tylko mama Pana Jezusa, ale także… nasza mama!

Dlaczego w ten sposób modlimy się w maju do Maryi?

Tak to z mamami bywa, że gdy są blisko, nieraz ciężko jest słuchać ich porad, wskazówek. Dziecko — duże czy małe — pragnie już samo za siebie decydować. Ale gdy tylko mama zniknie za rogiem (także rogiem przedszkola), okazuje się, że jest potrzebna, najlepiej tu i teraz. Od wieków Kościół traktuje Maryję nie tylko jako Matkę Boga, ale również jako Matkę każdego wierzącego, który może się do niej zwracać w każdej potrzebie. Bo czy możliwe jest, żeby dobra Mama nie wysłuchała prośby swego dziecka? Co roku w maju prosimy ją jakoś szczególnie, wyjątkowo. Chyba również dlatego, że właśnie w tym miesiącu bardzo chcemy ją zobaczyć. A skoro wiemy, że jest to tutaj, na ziemi, bardzo, bardzo trudne, szukamy innych sposobów, by spojrzeć w oczy naszej Niebieskiej Mamie: gromadzimy się przy kapliczkach na wspólną modlitwę. Dlaczego akurat kapliczki? Odpowiedzi na to pytanie szukał oczywiście Piotrek. Sprawdźmy, czy udało mu się ją znaleźć…

Maryja naszą mamą jest!

Dorosłym chyba ciężej przychodzi przyjęcie prawdy o tym, że w Maryi mamy kochającą Matkę. O dziwo dzieciom — od maluchów! – nie sprawia to większości przypadków jakiś ogromnych problemów. Dzieci dwu, dwuipółletnie po pierwszej katechezie z figurką Maryi na jej widok głośno wołają „mama!!!”, wręcz domagając się jej obecności na każdych zajęciach (zdarzyło się nawet pewnego razu, że jeden chłopiec we wspomnianym wieku, niezadowolony z tego, że nie mógł się przywitać z „mamą”, bez pytania… wyjął ją z mojej torby. Z radością dał jej buziaki i podał innym dzieciom, by również mogły mamę przywitać). Dlatego dzisiejsza piosenka dedykowana jest takim właśnie maluchom, które wyśpiewują ją głośno po przedszkolnych korytarzach. Przyda nam się również do nucenia podczas dalszej pracy:

Kapliczka w domu…

Zwykle w majowym czasie odwiedzamy wspomniane już kapliczki. W tym roku możemy spróbować… zrobić własną, domową kapliczkę! To ogromne pole do popisu dla wyobraźni. Poniżej przedstawiam propozycję, a może raczej inspirację, do własnego dzieła. Tutaj kreatywność może rozkwitać jak majowe kwiaty!

Na początek kwiaty. Bez nich kapliczka nie byłaby tym, czym jest. Oczywiście niezastąpione będą te żywe i pachnące. Ale możemy też dodać nieco „zmyślonych”. Potrzebne będą chusteczki higieniczne, flamastry, klej i nożyczki. Koniecznie musimy czymś zabezpieczyć miejsce pracy, ponieważ flamastry muszą mocno „przebić” przez wszystkie warstwy chusteczek.

Uwaga! Chusteczki możemy też pomalować farbami. Minus jest taki, że musimy czekać na ich wyschnięcie. Dodatkowo chusteczki mogą się łatwiej potargać. Przepięknie wyglądają również kwiaty nakrapiane za pomocą atramentu w różnych kolorach. A może ktoś znajdzie jeszcze inny sposób?

No i sama kapliczka. Gdyby w domu nie było odpowiedniej figurki lub obrazka Maryi, możemy wykonać ją sami według instrukcji na początku filmu.

Szablon:

Wszystko może być wydrukowane na białej kartce, można również wykorzystać niebieskie kartki, bo w końcu z tym kolorem kojarzymy Matkę Bożą.

Do tej kapliczki będziemy potrzebować pudełka po butach oraz brązowej, gładkiej bibuły.

… i poza domem

Na koniec dwie propozycje związane z odkrywaniem świata wokół nas. Podczas dłuższej podróży samochodem dzieci zwykle się nudzą (kto z dorosłych nigdy nie nudził się podczas monotonnej jazdy, niech pierwszy rzuci kamień!). W minionej, przedkomórkowej i przedtabletowej epoce, popularną „samochodową” zabawą było liczenie samochodów, które jechały w przeciwną stronę, mostów, określonych obiektów na trasie. Dzisiaj równie dobrze sprawdza się zabawa w liczenie kapliczek. Przez zachęcenie dziecka do szukania ich na trasie przejazdu nie tylko zmniejszamy nudę, ale i rozwijamy także spostrzegawczość i uwrażliwiamy na ten element krajobrazu. Każdy uczestnik zabawy może przykładowo otrzymać punkt za jedną zauważoną kapliczkę, dla zwycięzcy możemy wyznaczyć drobną nagrodę. Niejeden dorosły z pewnością zdziwi się ilością kapliczek, nie tylko na wsiach i polnych drogach, także w miastach i głównych ulicach (są nawet przy autostradach!). Zabawa sprawdza się zarówno na krótkich wypadach, jak i wielogodzinnych wyjazdach.

Drugą propozycją jest strona https://www.polskiekapliczki.pl, na której można aktywnie zaznaczać napotkane przez nas kapliczki. Pamiętajmy, że są one nie tylko miejscem modlitwy, są także pomnikami pamięci minionych wieków, jak również świadectwem kultury naszego narodu. Od nas, dorosłych zależy, czy przetrwa nie tylko pamięć o historii tych miejsc, lecz przede wszystkim żywa wiara w młodym pokoleniu. A ponieważ słowa pouczają, ale przykłady pociągają, może uda się zorganizować rodzinne wyjście na majowe nabożeństwo przy kapliczce? Przy okazji sfotografować ją, opisać i oznaczyć na powyższej stronie.

Za tydzień katecheza o św. Janie Pawle II!

2 thoughts on “Maryja, nasza mama”

  1. Bardzo dziękuję! To pięknie, mądrze, pomysłowo i z miłością przygotowane propozycje. Jestem szczęśliwa,że znalazłam tę stronę. Bogu niech będą dzięki!

Leave a Reply