Radość ze zmartwychwstania Pana Jezusa wciąż trwa. W dzisiejszej katechezie przeniesiemy się kolejny raz do kart Biblii, by wspólnie z uczniami Pana Jezusa zadziwić się Jego obecnością, której nie zawsze jesteśmy świadomi.
Pan Jezus ukrywa się przed naszymi oczami, szczególnie w Eucharystii. Jednak Kleofas i jego towarzysz rozpoznali swojego Mistrza, gdy ten wyjaśniał im Pisma i połamał dla nich chleb. Przenieśmy się więc na chwilę w tamte czasy…
Do dziś Pan Jezus pozostaje niewidoczny dla większości z nas. Choć dzieci fantastycznie wyczuwają sercem Jego obecność, ten brak możliwości zobaczenia Go jest dla nich szczególnie trudny do zrozumienia. Żeby lepiej zobrazować prawdę o istnieniu niewidzialnego świata, zróbmy razem eksperyment:
Potrzebujemy:
- szablonu:
- białej świecy
- kredek
- nożyczek
Na tym polega trudność (ale i piękno!) katechizacji dziecka: jak pokazać coś, czego nie widać? Przy okazji może okazać się, że taki prosty eksperyment sprawi, że i my, dorośli, będziemy musieli chwilę zastanowić się nad swoją wiarą.
A że w tej wierze nigdy za dużo radości, na zakończenie zaśpiewajmy wspólnie!
1. W święta wielkanocne radość jest nam dana.
/Jezus wstaje z grobu już z samego rana. /2x
Ref.: Alleluja! Alleluja! Jezus żyje!
Alleluja! Alleluja! Jego ciała grób nie kryje /2x
2. My się tym cieszymy, Jemu dziękujemy
i radośnie „Alleluja!” śpiewać chcemy. /2x
Uczniowie uwierzyli i szybko wrócili do Jerozolimy, żeby podzielić się radością ze swojego odkrycia. A my? Komu dziś opowiemy o Panu Jezusie?
Panie Jezus, który ukrywasz się przed wzrokiem naszych oczu, daj nam widzieć Ciebie sercem!
Amen.
1 thought on “W drodze do Emaus”