Wielki Post mojego dzieciństwa to czas bez smaku. Bynajmniej nie dlatego, żeby w domu brakowało jedzenia, bo dzięki moim Wspaniałym Rodzicom nie brakowało nam niczego. Ale jednak jak w dzieciństwie miał być post, to taki jedynie słuszny, czyli post… od słodyczy. Wytrwałe unikanie choćby spojrzenia na cukierki, chowanie czekolady na Wielkanoc czy odkładanie niewydanych drobniaków na Caritas bardzo kształtowało młody jeszcze charakter (i nie powiem, także kosztowało wiele potrzebnego wysiłku — niestety nie zawsze udawało się wytrwać…).
Jednak po wielu, wielu latach dumania nad własnym postem i przygotowywania katechez dla dzieci i młodzieży, moje własne spojrzenie na ten czas zostało mocno oświetlone słowami proroka Izajasza:
Szukają Mnie dzień za dniem, pragną poznać moje drogi, jak naród, który kocha sprawiedliwość i nie opuszcza Prawa swego Boga. Proszą Mnie o sprawiedliwe prawa, pragną bliskości Boga: „Czemu pościliśmy, a Ty nie wejrzałeś? Umartwialiśmy siebie, a Tyś tego nie uznał?” Otóż w dzień waszego postu wy znajdujecie sobie zajęcie i uciskacie wszystkich waszych robotników. Otóż pościcie wśród waśni i sporów, i wśród bicia niegodziwą pięścią. Nie pośćcie tak, jak dziś czynicie, żeby się rozlegał zgiełk wasz na wysokości. Czyż to jest post, jaki Ja uznaję, dzień, w którym się człowiek umartwia? Czy zwieszanie głowy jak sitowie i użycie woru z popiołem za posłanie — czyż to nazwiesz postem i dniem miłym Panu? Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać; dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków. Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie. Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie, chwała Pańska iść będzie za tobą.
Iz 58, 2-8
Dlatego moim dzieciakom (oraz sobie) w Poście zwykle proponuję to, co zaproponował nam Pan Jezus: ćwiczenie się w miłości do Boga i do ludzi! Wtedy nasze życie nabiera prawdziwego smaku i sensu. W takiej „taktyce” katechizowania bardzo mocno upewniają mnie reakcje dzieci. Szczególnie zapadła mi w pamięć wypowiedź sześcioletniego Jędrzeja, który — pochodząc z raczej chłodno nastawionego do kwestii religijności i wiary, ale bardzo kochającego domu — po wstępnej „środopopielcowej” katechezie o tym, że od dziś do Wielkanocy będziemy starali się iść za Panem Jezusem mostem do Nieba, i po opowieści o Raju i jego utracie przez Adama i Ewę, bardzo zamyślony spojrzał mi w oczy i powiedział: „Proszę pani, dlaczego nikt dotąd nie powiedział mi o Wielkim Poście i tym, że Pan Jezus nas tak bardzo kocha? Jakbym to wiedział wcześniej, to bym tyle rzeczy robił inaczej…”. I jak tu nie wierzyć, że Słowo Boże ma moc?
Z przyprawami smakuje lepiej
Zacznijmy zatem katechezę od wyjaśnienia, co to w zasadzie jest ten Wielki Post? I czy rzeczywiście musi być taki wymęczony (z głową „zwieszoną jak sitowie…”) i bez smaku. Zaprasza, do obejrzenia kolejnej przygody Piotrka i Kasi:
W ten sposób przybliżyliśmy kilka pojęć. Bajka nadaje się dla dzieci starszych, 5-6 letnich — mój „ulubiony” cytat z tej grupy wiekowej, który pojawia się niemal zawsze po wejściu do sali i przywitaniach: „będzie dziś opowieść? Prawdziwa, z Biblii czy wymyślona? Będzie długa? A nie mogłaby być następnym razem dłuższa, prosimy…?”. Dla 4 latków można ją opowiedzieć w prostszej formie, bez wielości szczegółów.
Miłość w konkrecie
Pojęcia abstrakcyjne, takie jak miłość właśnie, potrafią pozostać abstrakcyjne dla nas jeszcze długo po wyjściu z wieku przedszkolnego. Ciężko więc dziwić się dzieciom, że mówiąc jednej osobie „kocham Cię” mogą przy okazji okładać drugą po głowie. Dlatego zawsze warto takie pojęcia sprowadzić do konkretów i przykładów. A żeby łatwiej było przez następne 40 dni takie konkretne, dobre uczynki miłości spełniać, możemy wspólnie z dziećmi przygotować spis przykładowych postanowień do spełnienia i uatrakcyjnić jego formę. Na przykład wykonując taką zabawkową kostkę wielkopostną (nowa wersja sprzed roku, gdy blog nie posiadał jeszcze kanału na YouTube):
Potrzebujemy:
- szablon
- klej i nożyczki
- kredki
- mnóstwo pomysłów!
Możemy zrobić osobne kostki dla każdego dziecka lub wspólną dla rodzeństwa. Jeśli pomysłów jest więcej, można wykonać kilka kostek. W katechezie z poprzedniego roku jest również wersja czysta, bez obrazków — czyli sto procent powierzchni na własną kreatywność dzieci. Szablon można także pomniejszyć, choć ten gabaryt jest w miarę wygodny dla dzieci. Najważniejsze, by nasza „pomoc naukowa” stała na widoku i przypominała o tym, co dziś robimy, by przyprawić dzień miłością!
Żeby ciało pamiętało…
… niechby rymy zaśpiewało! Tradycyjnie więc na koniec piosenka z rymem, która pomoże zapamiętać, czym jest Wielki Post i jakie jest w nim nasze zadanie:
.
Wielki Post to taki czas, co do świąt szykuje nas.
Każdy może się poprawić, to co złe naprawić.
Teraz już pozostaje tylko przystąpić do dzieła wielkiego poszczenia, czyli czynienia życia bardziej smakowitym…
Panie Jezu, który ukochałeś nas i chcesz dla każdego tego, co najlepsze, pomóż nam naśladować Ciebie w miłości do Ojca i naszych braci i sióstr. Żebyśmy kiedyś, wszyscy razem, spotkali się z Tobą w Niebie!
Jeżeli uważasz materiały Katechezy przedszkolaka za przydatne, możesz postawić kawę pod linkiem poniżej:
Dziękuje za pomysły i pomoce.
Bardzo proszę!
Bardzo dziekujemy za inpirujace wideo i wpisy! Korzystalismy juz z katechezy adwentowej.
Bardzo się cieszę. Dobrego wielkopostnego czasu!
Dziękuję i szczerze gratuluję
Dziękuję za miłe słowa. Mam nadzieję, że katechezy spełniają swoją rolę i pomagają dzieciom, rodzicom i katechetom!
Dziękuję za wznowienie wpisów! Są mi bardzo pomocne!
Niech służą dobrze!